Skocz do zawartości

Jak wy to robicie?!


Rekomendowane odpowiedzi

Jak patrzę na kalendarz to widzę sesję, która kończy się na końcu października.

Na W&T zostaje lipiec, śierpień, wrzesień.

3 miesiące.. około 12 tygodni.

Opłaca się jecheć? Jak wy to robicie, że macie czas na zwiedzanie? Skąd kasę? Ile z tych 12 tygodni najlepiej przepracować? Nie wiem czy w o ogóle w takim razie uda mi się pojechać.

Powiedźcie mi jak wy widzicie swoje wyjazdy czasowo i skąd tą kasę w tak, ktrótkim czasie jak muszę wrócić i oddać za wyjazd?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 37
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

hejka .. ja wylatuje 3 czerwca, planuje wszystko zdac jeszcze w maju :0 pochodze zea profesorkami i mam nadzieje ze uda mi sie wszytsko zaliczyc wczeniej ... jak nie to zostanei na po powrocie:)

w USA plamnuje popracowac do polowy wrzesnia a potem jakies miesiac na zwiedzanie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku bylo tak: w zeszlym roku bylam pierwszy raz na worku i pracowalam max 4 miesiace, zwiedzalam w trakcie pracy i po pracy do Polski wrocilam w polowie października i potem dopiero wzielam sie za letnia sesje, w tym roku jade juz na poczatku maja przekładam sesje zaliczeniowa i egzaminacyjna na pażdziernik (chociaz w niektorych przypadkach bede juz zaliczac pod koniec kwietnia, w kazdym razie u mnie na uczelni jest taka opcja przekładania wszystkiego) rowniez zamierzam pracowac max 4 miesiace i tak samo bede zwiedzac w trakcie pracy i potem jakis tydzien moze troche dłuzej po zakonczeniu pracy...

________________________

3 maj 2007 ----> Los Angeles 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze: miałem wypadek w wyniku którego byłem zmuszony do ubiegania się o Indywidualną Organizację Studiów w rozliczeniu rocznym. Oznacza to że na zaliczenie całego roku mam czas do końca września. ALE :)

jade na początku maja i nie wiem czy wszystko mi się uda zaliczyc przed wyjazdem (z racji posiadania wspomnianego IOSu, mogę sam się umówić na zaliczenie/egzamin) dlatego przyjąłem za terminy ostateczne: zaliczenie sem. zimowego do końca marca - a letniego wszystko co się da do początku maja

w ubiegłym roku nawet bez IOSu udało mi się zimową zaliczyć na tydzień przed faktycznym rozpoczęciem - a letnią 3 dni po rozpoczęciu, także wszystko jest możliwe (warunek: musi ci się chcieć chodzić, załatwiać, umawiać się no i sporo i szybko uczyć)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z kasą? Zakładając 10 tygodni pracy to się ledwo (jeżeli w ogóle) program zwraca.

jakie 10 tygodni?

od połowy maja do połowy września - jakieś 17-18 tygodni (taki mam dostać kontrakt)

zarobić to można w UK czy Irlandii lub jakiejś Norwegii - a tam to sie jedzie na wakacje :) (przynajnmiej ja mam takie nastawienie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 tygodni powinno ci starczyc zeby program sie zwrocil. ale na zarobienie dodatkowego siana, to wg mnie za malo czasu. no chyba ze ma sie duzo szczescia (by trafic super platna prace) lub duzo haruje (druga praca i te sprawy). jednakze w przecietnych warunkach (40-50h/week, 7-8$/h) raczej ciezko przywiezc cos "na czysto" do domu po 2,5 miesiaca pracy.

wazne by przed decyzja o wyjezdzie zastanowic sie co jest dla ciebie priorytetem - studia czy wyjazd. ktos wyzej napisal ze uczelnia nie jest najwazniejsza i ja podzielam jego opinie. ja na przyklad swiadomie postanowilem przedluzyc sobie studia, zeby moc zostac w usa 2 miesiace dluzej gdy bylem tam pierwszy raz, oraz by moc jeszcze pojechac po raz drugi, jeszcze na wizie studenckiej. inni ludzie robia tak, ze zaliczaja uczelniane sprawy w pierwszych z mozliwych, a czesciej ostatnich z mozliwych terminow (czyli juz pewnie przelom pazdziernika i listopada). wg mnie egzaminy predzej czy pozniej zdasz, a z usa roznie moze byc, bo wiadomo, ze nie tak latwo tam wyjechac, to nie anglia gdzie mozesz sobie poleciec z dnia na dzien i przy bardzo malych kosztach. takze wszystko zalezy od ciebie i twoich decyzji ;)

p.s. tez uwazam, ze jesli ma sie na wzgledzie tylko kwestie zarobkowe, to kompletnym bezsensem jest jechac do usa. za droga zabawa... ale za to jaka zabawa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W USA duzo sie nie zarabia w przeliczeniu na zlotowki przy najnizszych stawkach godzinowych, ale zakladajac, ze zostaniecie tu dluzej to UK czy Irlandia moze sie schowac, bo zycie tam jest 3 razy drozsze a jego poziom 2 razy nizszy niz w USA wiec jak znajdziecie sobie 2 etaty to mozecie sporo kasy natrzepac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...