Skocz do zawartości

Wiza K1 stała się moją własnością!!!:)


Blondyneczka23

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim!!!!Udało mi się otrzymać wizę K1!!Mój pamiętny dzień był 14-go kwietnia, wizytę miałam na 8:00 rano. W Warszawie byłam już o godzinie 5:10 (jechałam samochodem z rodzicami i tato bał się żebym się nie spóźniła dlatego wyjechaliśmy wcześniej), siedzieliśmy w samochodzie przed ambasadą rodzice odpoczywli po podróży a ja sprawdzałam czy wszystkie dokumenty były kompletne, czy czegoś nie zapomniałam i czy są poukładane tak jak trzeba. Przed ambasadą stopniowo zaczęła tworzyć się kolejka, zaczął padać deszcze więc odpuściłam sobie stanie w niej, podeszłam kwadrans przed 8:00 i po chwili znalazłam się już w środku, wpuszczano do środka po dwie osoby, po wejściu zaczynał się pierwszy etap "eliminacji" zabrano mi komórkę (wyłączona musiała być), dostałam numerek, dzięki któremu mogłam potem odebrać ją i poproszono o wezwanie i paszport, potem kazano przejść przez bramkę, która wykrywa metal a rzeczy które miałam przy sobie położyć na taśmie, którą pojechały na "prześwietlenie", po przejściu przez bramkę obok na taśmie wyjechały moje rzeczy, które wzięłam i poszłam dalej, jako osoba na wizę K1 zostałam skierowana na linię czerwoną, podeszłam więc do następnych drzwi na które mnie skierowano i wyszłam na placyk na którym były na malowane 3 linie, jedna czerwona (moja) i dwie pozostałe zielona bodajże i żółta, na czerwonej lini byłam sama więc zaczęłam się poruszac po niej w kierunku nastepnych drzwi, zatrzymałam się przed nimi i po chwili usłyszałam w głośnikach że proszona jest jedna osoba z lini czerwonej i 8 z linii żółtej więc ruszyłam. Weszłam w nasępne drzwi i tam znowu poproszono mnie o paszport i wezwanie, potem dano mi następny numerek, który był już moim numerkiem identyfikacyjnym i kazano iść w następne drzwi co zrobiłam, tam było pomieszczenie pełne krzesełek, które były skierowane przodem do małych okienek, króre były ponumerowane i zasłonięte żaluzjami (to były okienka, w których przyjmują konsulowie).Usiadłam więc i czekałam co dalej, na tablicy informacyjnej wyświetlił się mój numerek i okienko do którego miałam podejść, ale to nie był jeszcze konsul, siedziała przy nim miła pani. która wzieła moje wszystkie papiery i powiedziała, że muszę teraz iść do kasy i zapłacić za wizę (100$), kasa była pod numerkiem 1, a osoby do płacenia były wywyoływane przez wyświetlanie numerka identyfikacyjnego, gdy mój sę ukazal nad okienkiem kasy podeszłam i zapłaciłam za wizę potem ponownie usiadałam na krzesło i czekałam. W okienkach z żaluzjami zaczęły ukazywac się postacie, to byli konsulowie (młode sympatyczne osoby) no i się zaczęło, nad każdego z nich wyświetlały się numerki i wkońcu nad jednym z nich ukazał się mój, więc ruszyłam do niego, siedziała tam młoda kobieta, przywitałam się i zaczęła się rozmowa, pytała czy mój narzeczony jest Polakiem, czy rozmowia ze mną po polsku, czy był już u mnie i kiedy, czy znam jego rodziców i czy byłam kiedyś za granicą, odpowiedziałam na jej pytania, ona się uśmiechnęła i dała jakiś dokument do podpisania i powiedziała że wiza przyjdzie do mnie w ciągu 5 dni od mojej wizyty w ambasadzie, zrobiłam duże oczy i zapytałam dostałam wize?a ona tak gratulacje:)Odeszłam od okienka poszłam do wyjścia odebrałam komórkę i byłam spowrotem przed ambasadą z uśmieche na twarzy:)

Tak wyglądała moja cała historia, jeżeli ktoś ma jekieś pytania lub nie jasności co do składania dokumentów na wizę K1 i inne nurtujące go z tym pytania to zapraszam, chętnie odpowiem:)Sama wiem ile miałam znaków zapytania przed wizytą:)Pozdrawiam!![/url]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...